W ostatnich miesiącach śledzę wypowiedzi Pana Pawła Zarzecznego, doświadczonego dziennikarza sportowego. Nie mogę wyjść z zachwytu, że ten ekspert znajduje jeszcze siły na bycie kontrowersyjnym. Jak widać Pan Paweł próbuje się wybić nawet po czterdziestce.
Przypomnijmy ostatnie dokonania jegomościa. Po finale Pucharu Polski, Zarzeczny poparł kiboli i wstawił się za "Staruchem". Rozrubę w Bydgoszczy porównał do starć studentów z Francji z lat 60. XX wieku. W międzyczasie obraził pewnego piłkarza i napisał książkę. W licznych wywiadach podkreślał swoją mądrość i pochodzenie.
Jednak Pan Paweł nie daje o sobie zapomnieć. Jeden z niższowych kanałów sportowych pokaże jak Zarzeczny się odchudza. Czyli taki "Big Brother" z dziennikarzem w roli głównej. Program ten świadczy o naprawdę żenującym poziomie rodzimej telewizji. Na szczęście moja "kablówka" nie posiada tego kanału - za co jestem im wdzięczny.
Komentarze